|
Bezcenne skarby narodowego ducha
Z punktu widzenia etnografii region karpacki dzieli się na trzy części: Przykarpacie, centralne Karpaty i Zakarpacie. W ciągu wieków, przebywania pod panowaniem innych państw Ukraińcy zachowali swą kulturę i tradycje, choć nie uniknęły one wpływów ze strony kultury słowackiej, węgierskiej i polskiej. Mieszkańcy górskich rejonów Karpat, zachowali wiele archaicznych, swoistych cech kultury.
Ukraińskie Karpaty zamieszkują trzy grupy etnograficzne: Łemkowie, Bojkowie i Huculi.
Łemkowie zyją na obu zboczach Beskidów, w Polsce i Słowacji między Sanem a Popradem, a na Ukrainie w rejonach Wielkoberezniańskim i Preczyńskim na Zakarpaciu. Pierwsze wzmianki o nich w pisemnych źródłach mozna znaleźć juz w VI w.
Bojkowie zyją w obwodach Iwano-Frankowskim, Lwowskim i Zakarpackim. "Ruska trójca" M. Szaszkiewicz, I. Wachylewicz i J. Hołowacki uwazali, ze Bojkowie są potomkami celtyckich plemion, które zyły w Centralnej Europie w VI w. p.n.e. Archeolodzy twierdzą, ze w dorzeczu rzek Cisy, Dniestru, Bugu, a takze Prypeci, Dniepru i na Krymie znaleziono ślady celtyckiego pochodzenia.
Huculi zyją w obwodach Iwano-Frankowskim, Czerniowieckim i Zakarpackim. W XVIII w. wśród Huculów było wielu opryszków-zbójników, ludowych mścicieli. W. Szuchiewicz pisał "Całym wkładem swego zycia, swoimi tradycjami i zwyczajami Huculi róznią się od swych rodaków, którzy zyją w Karpatach i dalej na zachód".
Orginalność kultury huculskiej jest przyczyną hipotez o pochodzeniu ich od mieszkańców Kaukazu, którzy zmieszali się z Ukraińcami. W. Siczyński znajduje w huculskiej architekturze duzo wspólnych cech ze spuścizną dawnych Etrusków. Archaizm dawnych huculskich budowli widać na przykładzie grazdy, obejścia z typowym zamkniętym podwórzem swoistej fortecy, która ma tylko bramę i furtkę. Kazdy huculski dom przypomina muzeum sztuki ludowej.
Wszelkie rzeczy codziennego uzytku meble, kilimy, odziez, naczynia, broń zdobione są róznymi wizerunkami, rzeźbą, haftem i artystycznym malowidłem.
Karpaty to ziemia owiana starymi legendami i mitami, ukołysana dźwiękiem trembit prawdziwy skarbiec starodawnych zwyczajów, obrzędów i tradycji.
Wydaje się, ze kazdy tu jest mistrzem swego fachu, bo tylko tacy mogli zbudować w górach cudowne drewniane świątynie bez uzycia zadnego gwoździa. Ich wnętrza ozdobiały ręcznie malowane na szkle ikony, wiele z nich zachowało się w muzealnych kolekcjach. Rękodzieło miejscowych artystów jest sławne na cały kraj. Wart wspomnienia jest znakomity malarz Job Kondzelewicz autor ikonostasu cerkwi Podwyzszenia Krzyza, Skidu Maniawskiego, i jego poprzednik Iwan Rudkiewicz autor ikonopisu w świątyni zółkiewskiej. To tylko niewielka część duchowych wartości, odziedziczonych po przodkach. Większość z nich zyje w pamięci, która dźwięczy w archaicznych ornamentach ludowych haftów, pulsuje w bajkowych wizerunkach ludowych pisanek.
Nie ma nic przypadkowego w ornamentach, skoncentrowana w nich jest lecznicza siła gór. Nic więc dziwnego, ze kazdy gość malowniczych Karpat pragnie nabyć lokalną pamiątkę nie tylko dla jej wartości uzytkowej, ale i na szczęście i dla dobrego zdrowia. Włochate huculskie kilimki (łyzniki) nie tylko słuzą ozdobie, ale ogrzewają w czasie przeziębienia. Huculskim zwyczajem jest ścielenie młodej parze łózka nie tylko haftowany ręcznikiem, ale i łyznikiem, aby młodzi byli bogaci i szczęśliwi.
Dobrą i pozytywną energię niesie w sobie odziez wykonana domowym sposobem. Technikę dawnego tkactwa odrodzili mistrzowie Kosowskiego Państwowego Instytutu Sztuki Praktycznej i Dekoracyjnej. Stworzone współcześnie pod wpływem huculskiego stylu artystyczne kreacje, moze kiedyś zdobędą uznanie w świecie mody. Dzisiaj jak setki lat temu, kobiety ozdabiają swe ubiory barwnymi bukowińskimi, zakarpackimi, huculskimi i pokuckimi haftami. Kazdy z nich jest niepowtarzalny i swoisty, a wszystkie razem podobne do pysznego kwietnika. Koszule, ręczniki i poduszki kwitną tęczowymi kolorami haftów. Motywy na nich przeplatają się z herdanami, wyszukanymi ozdobami z paciorków, sekrety ich wyrabiania przekazywane są z pokolenia na pokolenie.
Z pokolenia na pokolenie przechodzi tez sztuka rytualnego malowania wielkanocnych pisanek. Mówią, ze pisanki oddziałowują swą mocą w róznych sytuacjach zyciowych, ich znaki to symbole, które przywracają ludziom zdrowie, dostatek i miłość, dają ziemi urodzaj, a bydłu płodność.
Duzo dobrych zyczeń zakodowano w wyrobach miejscowych garncarzy szczodrze ozdobione talerze, garnki, garnuszki i dziecięce zabawki, znane pod nazwą "kukułek". W tych maleńkich glinianych zabawkach jest oddech pradawnych tajemnic.
Gwar dawnych pogańskich rytuałów zyje do dzisiaj w przepięknych zwyczajach: świętowania zagadkowej Rahmańskiej Wielkanocy, ognistego oczyszczenia w kupalną noc świętojańską. Jak za dawnych czasów górale śpiewają i tańczą ogniste kołomyjki, budzą Karpaty dźwiękami trembit i sopiłek, rozmawiają ze światem gór głosem drymby. Budują świątynie duszy szczodrego i utalentowanego narodu.
Trembita największy dęty instrument muzyczny, to z wyglądu drewniana stozkowa rura bez bocznych otworów, osiąga 4 m. długości. Najczęściej uzywana na Huculszczyźnie, Bukowinie, a na Bojkowszczyźnie do dzisiaj wykorzystywana do przekazywania informacji o waznych wydarzeniach na wsi. Jej dźwięk słyszany jest na odległość 10 kilometrów. Diapazon trembity sięga 2,5 oktawy.
dogóry
|
|